Nie podano opisu zmian |
|||
Linia 475: | Linia 475: | ||
==Ciekawostki== |
==Ciekawostki== |
||
− | *Po eliminacji Jo, Kitty została ostatnią kobietą w programie. |
+ | *Po eliminacji Jo, Kitty została ostatnią kobietą i ostatnim debiutantem w programie. |
==Zobacz także== |
==Zobacz także== |
Wersja z 15:42, 10 cze 2020
Total Drama: Luna Island - Odcinek 23
Chris: Ostatnio w Total Drama: Luna Island. Uczestnicy zwiedzili moją willę, a ich głównym zadaniem było uratowanie kota, który wdrapał mi się na dach. Były sabotaże, guzy i nieczyste zagrania. Max zamknął się w windzie, Mike go uratował, a Kitty uratowała kota. Ostatecznie wypadł Max, przez swoją arogancje. Co czeka na uczestników tym razem? Oglądajcie Total Drama: Luna Island.
Pokój nr 1
Jo kończy robić pompki
Jo: 97, 98, 99 i ... 100
Jo: No, trzeba trzymać formę przed finałem
(PZ Jo: ) To już tak niewiele do zwycięstwa. Właściwie nikt mi już nie może zagrozić. A kogo planuję pozbyć się przy najbliższej okazji? Tophera. Ten koleś nie wie z kim zadarł.
Jo: Pora udać się na śniadanko
Do pokoju Jo wchodzi Topher.
Topher: Siema (sarkastycznie)
Jo: Czego tu?
Topher: Przyszedłem zapytać o Twoje smopoczucie.
Jo: A chuj Cię to obchodzi. A Ty masz siłę się spakować? Bo dzisiaj wy-le-cisz.
Topher: Nie był bym tego taki pewien
Topher wyciąga jabłko z kieszeni i zaczyna jeść
Topher: Pomyślałem może, że masz ochotę na współpracę ze mną? Wiesz, w końcu przeze mnie wiele ostatnio straciłaś, chcę Ci się odwdzięczyć
Jo: Tobie od tego upadku z okna serio się coś poprzestawiało.
Jo zamyka przed nim drzwi
Jo: Tak lepiej.
(PZ Topher: ) Kurde, nie do końca chciałem to osiągnąć. Ale Jo jeszcze będzie mnie błagać o współpracę... a raczej "współpracę", bo mam zamiar pozbyć się jej, bez najmniejszych wyrzutów. A wtedy ja zostanę jedynym, prawdziwym czarnym charakterem w tej grze (złowieszczy śmiech).
Stołówka
Kitty i Mike jedzą śniadanie, Szef przy drugim stoliku czyta gazetę.
Kitty: Tak myślę, to to wyzwanie było ustawione. Nie wydaje Ci się?
Mike: Czemu?
Kitty: Koty zawsze spadają na cztery łapy, czyli mógł zejsć bez problemu.
Mike: A może to tylko mit?
Kitty: Jak z budzeniem lunatyka.
Mike: Czekaj, to można budzić lunatyka.
Kitty: Oglądałam kiedyś program popularno naukowy, gdzie było powiedziane, że lepiej obudzić lunatyka, niż pozwolić mu robić co się żywnie podoba.
Mike: No proszę, Totalna Porażka, bawi i uczy.
Zaczęli się śmiać i wzięli łyka herbaty.
Szef: TAK! Barcelona znowu górą!
Przy porcie
Widać tajemniczą żeńską postać, rozmawiającą przez telefon.
???: Tak jest, zrozumiałam, będę za 10 minut.
Stołowka
Topher: Szefie, zostało jakieś śniadanie?
Szef: Sorka, mamy niski budżet.
Mike: Ej, jak chcesz, to mogę Ci odstąpić moje tosty. I tak się dużo najadłem.
Topher: Dzięki. Aha, słuchajcie. Lubicie Jo? Bo ja nie?
Mike: A czy wyglądam, jakbym ją lubil?
Kitty: Jo jest okropna, nie tylko jej nie lubię, ale także nienawidzę
Topher: To może połaczymy siły i wspólnie...
Kitty: Wyeliminujemy? Jasna sprawa.
Mike: Spoko, nie widzę problemu.
Do stołówki wchodzi Jo.
Topher: Pakuj się, do miski.
Jo: Że co kurwa?
Topher: A nic, taka polska reklama.
Kitty: Powiem tak. Topherowi chodziło, że albo dzisiaj wygrasz, albo papa.
(PZ Mike: ) Szczerze? Nie lubię ani, Jo, ani Tophera. Sprzedaliby własną matkę żeby wygrać. Jeśli wygra Jo, nie zawaham się zagłosować na Tophera, ale w przeciwnym razie... wiadomo.
(PZ Jo: ) I niby ta dwójka "aniołków" (barf), zgodziła się na współpracę z Topherem. Nie wierzę. A może... AGRRR (rozwala kamerę).
Willa Chrisa
Na kanapie (o ile można to jeszcze nazwać kanapą) siedzi Chris, na przeciwko tajemnicza dziewczyna, której widać tylko cień.
Chris: Myślę, że wszystko zrozumiałaś. Nie będzie mnie góra dwa odcinki. Jak coś, to Szef się Tobą zajmie.
???: Nie ma problemu, mogę Cię zastępować nawet do końca show.
Chris: Ej... to mój program
???: No już, dobra, dobra xD
Pokój nr 3
Kitty i Mike rozmawiają o muzyce siedząc na kanapie.
Mike: Ja akurat lubię współczesne kawałki, muzyka retro mnie nie kręci.
Kitty: Mnie na odwrót, uwielbiam lata 80's
Mike: Ooo, a może jakieś ulubione zespoły?
Kitty: Trochę jest, ale górują Modern Talking, Laserdance, Toto Cutugno
Mike: O, hehe. Ten pierwszy znam.
Kitty: A jak u Ciebie z tym
Mike: Nie mam jakichś konkretnych ulubionych. Słucham tego co wpadnie w ucho.
Korytarz
Za drzwiami, Topher podgląda ich przez dziurkę od klucza.
Topher: No dalej, nie wierzę, że tylko tak sobie rozmawiacie... (szeptem)
(PZ Topher: ) Wiem jak kończą się takie relacje. Chłopak i dziewczyna w jednym pokoju, zawsze mu skończyć się tak samo. Szkoda, że nie mam mojego aparatu, bo zdjęcia by poszły do Zoey i Fatiha.
Topher nadal podgląda. Nagle wystraszył się żeńskiego głosu.
???: Co Ty robisz?
Topher wzdrygnął.
Topher: AAA. Co ja? Nie, nic... ja tak tylko (drapie się po głowie) przechodziłem...
???: Ta, jasne. Kinga jestem.
Topher: Topher (wyciąga do niej rękę)
Oboje podają sobie ręcę.
Kinga: I nie podsłuchuj innych następnym razem, to nie ładnie. Ok, idę się przygotować.
Kinga odeszła. Topher zapatrzył się na jej tyłek.
Topher: Niezła laska (szeptem)
Kitty i Mike wychodzą z pokoju, a Topher zarobił drzwiami w twarz.
Stołówka
Jo i Szef siedzą przy jednym stoliku.
Szef: Słuchaj, tak między nami. Wiem co dziś Chris szykuje i mogę Cię do tego przygotować.
Jo: Tak? A co to będzie?
Szef zdradza Jo na ucho, co będzie dzisiejszym wyzwaniem. Po chwili Kinga wchodzi do stołówki
Kinga: Dzień dobry.
Szef wstaje.
Szef: Ekhem... witam. W czym mogę pomóc?
Kinga: Jestem Kinga i mam zastępować Chrisa w dzisiejszym odcinku.
Szef: Czyżby?
Kinga: Mam wszystkie potrzebne papiery.
Kinga pokazuje papiery.
Szef: Hmmm, Chris nic mi o tym nie wspominał... ale papiery są w porządku, więc chyba nie kłamiesz.
Kinga: (przez megafon) Wszyscy uczestnicy, za 10 minut przy porcie.
Port
Kinga i zawodnicy spotykają się przy porcie.
Mike: Kim jesteś i gdzie jest Chris?
Kinga: Nazywam się Kinga i będę prowadzić z wami dzisiejsze wyzwanie. Niestety Chris musiał wyjechać do sanatorium, bo biedaczek przeżyl zalamanie nerwowe. Podobno jakaś grupa nastolatków zdemolowała mu willę. To jak? Cieszycie się.
Wszyscy: (okrzyki radości)
Kinga: Dobrze. W dzisiejszym wyzwaniu, mieliście grać w badmintona, lecz jako, że Chrisa zastępuję ja, to wymyślę dla Was inne zadanie.
Na twarzy Jo pojawia się złowroga mina.
Kinga: Dobrze, lubicie pływać?
Kitty: Uwielbiam
Mike: A co mi tam, dam radę bez Svetlany.
Kinga: Cóż, zadanie nie jest proste. Ale po kolei. Na wodzie znajdują się dwie łódki, możecie korzystać z nich w parach, albo w pojedynkę. To zależy od Was. Gdzieś dalej na otwartej wodzie jest większy statek. Na nim znajdują się cztery lampy, coś jak latarnie. Każda innego koloru. Każdy z Was będzie miał przypisany kolor np Mike będzie miał niebieski. Jeśli on dopłynie, puści niebieską wiązkę światła. Kto zrobi tojako pierwszy, wygra. Tylko uważajcie, bo Szef będzie ostrzeliwał Was z armat. Poważnie, te kule są śmiertelnie zabójcze
Wszyscy: (Wzdychnięcie z przerażenia).
Kinga: A Wasze kolory to: Jo - szary, Kitty - pomarańczowy, Mike - niebieski i Topher - zielony. Czas start.
Kitty: Mike za mną
Mike pobiegł za Kitty i oboje wsiedli do pierwszej łódki.
Topher: Nara frajerko.
Topher wsiada do drugiej łódki.
Jo: Zabiję go!
Kinga: Popłyń o własnych siłach.
Jo: Dobra
(Jo: ) Na szczęście siłownia się przydała.
Jo wskoczyła do wody i zaczęła płynąć
Woda
Topher: Nic mnie nie powstrzyma.
Jo: Nie bądź taki pewien.
Jo dopływa do Tophera
Topher: Co, jakm cudem udało Ci się do mnie dopłynąć
Topher uderza Jo wiosłem w głowę.
Jo: AGRRR
Topher: Haha.
Kula armatnia uderza Tophera w głowę.
Kitty w oddali patrzy przez lornetkę.
Kitty: Haha.
Mike: Kitty, może pomożesz mi wiosłować.
Kitty: Co...? A tak. Mike, widziałeś tamtą dwójkę
Mike: Nie, a co?
Kitty: Nie, w sumie nic.
Tymczasem u Jo i Tophera.
Oboje stoją na łódce i i chcą wyrwać sobie wiosło.
Jo: Nie pozwolę Ci odebrać mi zwycięstwa ofiaro losu.
Topher: Taka suka jak Ty nie zasługuje na zwycięstwo.
Oboje wpadają do wody, ale Jo udało się zdobyć wiosło.
Jo: Nara, frajerze.
Jo odpływa, ale Topher zdąrzył chwycić się łódki.
Tymczasem u Mike'a i Kitty.
Kitty: Mike zamień się.
Mike: To dziwne, nie walczymy ze sobą, a mamy mniej siły.
Kitty: Nom.
Mike: O CHOLERA!
Kitty: Co?
Mike: PADNIJ!
Mike rzuca się na Kitty. W ich łódkę uderza kula armatnia i doszczętnie ją niszczy.
Kitty: Oj, było blisko.
Mike: Oj, było
Kitty: Ale patrz. To chyba ten statek o którym mówiła Kinga
Na horyzoncie pojawia się statek.
Mike: To płyniemy.
Tymczasem u Jo i Tophera.
Oboje przepychają się, walczą i cholera wie co jeszcze na ich łódce, a łódka pływa przez to we wszystkie strony.
Jo: Przestań się wierzgać melepeto.
Topher: To Ty przestań odwalać jakieś cyrki, to moja łódź.
Jo: A jest podpisana?
Topher wyrył na łódce swoje imię.
Topher: Jest
Jo zrobiła to samo.
Jo: U mnie też jest.
Jo zabiera Topherowi wiosło.
Topher: Oddawaj mi to Ty jędzo.
Jo: Zapomnij.
Jo walnęła mu wiosłem w twarz, a ten wyleciał z lódki.
Topher: Pożałujesz tego.
Jo: Haha.
Statek
Na statek docierają Mike i Kitty.
Mike: Czekaj, jakie to były kolory?
Kitty: Mój pomarańczowy, Twój niebieski
Mike: Jesteś pewna?
Kitty: Tak mi się wydaje.
Kitty i Mike udali się włączyć lampy.
Woda
Topher płynie.
Topher: Jak ta cholera śmiała mnie tu zostawić
Zauważa zniszczoną łódkę Mike'a i Kitty.
Topher: O czyżby mi się po farciło
Ekran się ściemnia. Po chwili znów się pojawia.
Topher: Dziura w pokładzie załatana, możemy płynąć
Statek
Kitty włącza swoją lampę
Kitty: Coś tu jest nie tak. To nie działa.
Mike: Prawdopodobnie główny generator jest wyłączony. Pójdę to sprawdzić.
Kitty: To ja poczekam. Albo nie, pójdę też go poszukać.
Mike: Ok
Kitty "wyłączyła" lampę i oboje poszli w innym kierunku.
Woda
Topher dopływa do Jo.
Topher: Orientuj się.
Topher wskakuje na łódkę Jo.
Jo: Co Ty wyprawiasz?
Topher: Mnie nie tak łatwo pokonać
Jo: Na szczęście nie muszę już na Ciebie patrzeć, bo widze już statek.
Oboje zaczęli płynąć do statku.
Statek
Kitty: Gdzie jest ten generator? Dobrze, gdybym była Chrisem, gdzie bym go umieściła... hmmm.
(PZ Kitty: ) No właściwie to wszędzie.
Kitty: Dobrze, może zejdę pod pokład.
Pod pokładem
Mike: O, chyba znalazłem.
Kitty: Brawo Mike.
Mike włącza generator.
Mike: Teraz szybko do lamp.
Kitty: Będę pierwsza!
Mike: Nie wydaje mi się.
Przy lampach
Kitty i Mike biegną. Topher już się tam znajduje.
Topher: Ooo, czyżbym wygrał?
Topher uruchamia zieloną lampę.
Mike: No nieeee!!!
Kitty: Spóźniliśmy się :(
Kinga: (z głośnika) Topher wygrywa wyzwanie.
Ceremonia
Kinga: Ciekawie jest stać po tej stronie show. Świetnie się dziś spisaliście. Niestety będziemy musieli pożegnać jednego z Was. Topher łap pierwszą piankę. Kitty, Ty także jesteś bezpieczna. Zostali Jo i Mike. Ostatnią bezpieczną osobą jest.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Mike
Jo: CO? CO KU**A? Pozbywacie się mnie? MNIE? Pożałujecie tego.
Szef wrzuca ją do łodzi wstydu.
Topher: Gra skończona.
Kitty: Trzeba dobrze wypocząć przed finałem.
Kinga: Oj, trzeba trzeba. Mam nadzieję go poprowadzić. Chris niech sobie odpoczywa na tym swoim urlopie. A my zbliżamy się wielkimi krokami do końca. Oglądajcie zmagania finałowej trójki w Total Drama: Luna Island.
Ciekawostki
- Po eliminacji Jo, Kitty została ostatnią kobietą i ostatnim debiutantem w programie.