Totalna Porażka the Best Wiki
Advertisement

Total DramaDrama - Odcinek 1

Luksusowy apartament, Kanada, Wprowadzenie[]

Zbliżenie na kurort. Przed budynkiem znajdują się dwie słynne postacie. Według magazynów, obie zaczęły branżę z wielkim hukiem. Jedna z nich tworzy spokojną muzykę country, a druga imprezuje ile wlezie. Są najlepszymi przyjaciółkami - Bailor Shift i Kathy Puree.

Bailor: Witam w Total DramaDrama. Niegdyś Totalna Porażka była owiana bardzo dobrą reputacją wśród wszystkich, jednak niestety twórcy popełnili kardynalny błąd w produkcji, zamieniając genialne reality show w ruinę, gdzie występowały dzieciaki.

Kathy wtórowała śmiechem, chcąc poprawić nastrój.

Bailor: Właśnie tutaj, za moment, rozpocznie się nowa era Totalnej Porażki. Zasady programu są bardzo proste.

Bailor wyjaśnia, o co chodzi w Totalnej Porażce.

Bailor: Jeśli spotkaliście się z ideą Totalnej Porażki po raz pierwszy, krótki wstęp. W tym sezonie poznacie 18 kandydatów, którzy będą walczyć ze sobą o milion dolarów. Podzieleni na trzy plemiona...

Kathy: [przerywając Bailor] ...zespoły...

Bailor: Tak, to nie Ryzykanci. Masz rację, Kathy. Zawodnicy zmierzą się ze sobą w różnorodnych konkurencjach. Mamy tutaj parę niespodzianek. I nie chodzi tu o przekombinowany system głosowania czy nowe zasady wyjęte z kosmosu. Tu chodzi o dobrą zabawę. Dlatego weźmiemy sobie [Kathy wskazuje ręką na kurort] o taki wspaniały ośrodek wypoczynkowy dla zawodników. Nie tylko będą tu mogli się porządnie zrelaksować, ale czekają ich ciężkie zadania, dzięki którym wyłonimy zwycięską drużynę.

Kathy: A przegrana będzie oczekiwała na eliminację jednego z zawodników. Kto wie, taki tradycyjny reality show powinien mieć jeszcze z trzydzieści sezonów.

Bailor: Czy spodobają wam się nowi uczestnicy, odpowiedź pozostawiam wam. A my właśnie niedługo znaczy - Total DramaDrama!

Total DramaDrama (Opening Sentence)

Luksusowy apartament, Kanada[]

Salon[]

Bailor i Kathy przeniosły się do salonu, aby tam już zaprosić uczestników. Warto wspomnieć, że pogoda nie sprzyjała i ogólnie padało.

Kathy: Pogoda jak pod psem... :(

Bailor: Przynajmniej od razu znalazłyśmy schronienie.

Kathy była zazwyczaj dobrej myśli. Cokolwiek by nie zrobiła, od razu przerodzi w sukces. Jest na drodze wydania swojego najnowszego albumu o nazwie "Nastoletnie marzenia", a singel z "Kalifornijskimi Dziewczętami" oblega szczyt najistotniejszych list przebojów. Psująca się pogoda zmyła uśmiech z twarzy dziewczyny i tylko usiadła w recepcji.

Kathy: Pomyśleć, że twój tata zapłacił za ten apartament.

Bailor: [wyciszając Kathy] Nie na wizji. Widzowie nie muszą tego wiedzieć.

Po krótkim incydencie z kurortem Bailor wróciła do opowiadania o programie.

Bailor: Zadbaliśmy o specjalny komfort. Wprawdzie nie możemy zapobiec szkodom psychicznym, jakie nawzajem sobie zrobią uczestnicy, ale to już ich problem.

Kathy: Żeby to tylko nie odbiło się na nas.

Kathy delektowała się tostem z szynką i majonezem.

Kathy: [machając przed Bailor kanapką] Chcesz gryza? :D

Bailor podziękowała za poczęstunek.

Bailor: Nie będę opychała się na wizji, Kathy. Mam zamiar godnie przywitać naszych uczestników.

Ktoś zapukał do drzwi. Ponieważ salon nie znajdował się na wprost od wejścia, Bailor tylko westchnęła niezadowolona. Otwierając drzwi frontowe, przed sobą ujrzała śniadą dziewczynę o ciemnych blond włosach z pomalowanymi na seledynowo końcówkami i słuchawkami na uszach. Nieco zdyszana weszła do środka.

Parter, wejście do środka[]

Lilly: Spóźniłam się?

Po Lilly było widać, że chciała zrobić dobre wrażenie na prowadzącej. Bailor tylko się uśmiechnęła.

Bailor: Jak masz na imię?

Lilly: Jestem Lilly. Miło mi cię poznać, Bailor. Jestem wielką fanką twojej muzyki country.

Wyjątkowo urodziwa dziewczyna zaczęła schlebiać wokalistce spokojnej muzyki. Od razu udała się do salonu i usiadła na kanapie.

Lilly: Jestem tutaj pierwsza?

Zaskoczona położyła tylko walizkę przed sobą. Do kurortu wchodziły kolejne nowe twarze. Kolejny blondyn, który już od razu przeszedł do konkretów.

Daniel: Przyjechały tu może już jakieś ładne panie?

Kathy zarumieniła się na widok chłopaka. Mimo to powitał tylko Bailor i od razu wbiegł do salonu.

Daniel: Witam serdecznie. Czy nie obrazisz się na moje towarzystwo?

Daniel od razu przysiadł się do nieznajomej dziewczyny. Delikatny uśmiech zagościł na jej twarzy.

Lilly: Miło mi cię poznać. Jestem Lilly.

Daniel: A ja Daniel.

Fakt nieznania imion zawodników zupełnie im nie przeszkadzał. Poznawali się w trakcie wchodzenia do kurortu. Kolejne dwie twarze zostały od razu przetransprtowane do salonu.

Salon[]

Rita: Cześć, ludziska. Co tam słychać?

Rita była wyjątkowo pewna siebie. Biła od niej ambicja. Natomiast Steve usiadł sobie po cichutku przy innym stoliku. Niebieskowłosa dziewczyna od razu przeszła do rozmowy.

Rita: Hej, nie znam twojego imienia, ale mimo wszystko jedno pytanie. Czemu nie chcesz się do nas dosiąść?

Steve: Mam na imię Steve. I tak jakoś jestem introwertykiem.

Rita nie dawała za wygraną i próbowała go przekonać, aby dołączył do reszty.

Rita: Nie masz się czym przejmować. Zapraszam do nas.

Wskazała mu wygodną, czerwoną kanapę, na której Daniel i Lilly rozmawiali w najlepsze. Steve uznał, że to jednak dobry moment, aby nie przeszkadzać gołąbkom.

Steve: Może później. Oni się bawią znacznie lepiej ze sobą.

Rita: Jak nie, to nie.

Dosiadła się obok wymienionej dwójki. Tymczasem kolejni zawodnicy wchodzący do resortu po raz pierwszy, od razu pojawiali się tutaj.

Igor: Zauważyliście może już, że jestem?

Nastała cisza. Igor, który lubił skupiać uwagę ludzi, niestety nie otrzymał odpowiedniej ilości owacji. Postanowił wyraźnie poinformować wszystkich o przybyciu.

Igor: Przepraszam bardzo. Jak inaczej mam zaznaczyć swoją obecność? Zatańczyć wam na stole?

Niektórym nie spodobała się taka uwaga. Zwłaszcza, że Akali weszła do środka.

Akali: [uniosła brew do góry] Rozumiem, że jesteś kapitanem tego stada. Tak? To fajnie. [podała mu walizkę] Mógłbyś mi gdzieś zanieść walizkę? Nie jestem z tego miasta i trochę czuję się zmęczona. Z góry dziękuję. Jesteś naprawdę przystojny. I będę wdzięczna za twoją pomoc.

Nieco wygadana Akali usiadła na pufach, ponieważ kanapa, mimo że wygodna, była zajęta.

Akali: Nie ukrywam. Przyjemne miejsce.

Igor przypomniał jej tylko cel spotkania.

Igor: Ty wiesz, że my tu jesteśmy w kurorcie tylko po walkę o główną nagrodę?

Akali: Wzajemnie. ;)

Puściła oko do chłopaka, co miało być odebrane jako komplement za spostrzegawczość. Niestety, Igor nie przyjął tego dobrze i pozostawił walizkę dziewczyny na środku.

Igor: Odbierzesz ją sobie.

Akali tylko zironizowała jego chłodny wyraz twarzy i usiadła na środku razem z walizką.

Akali: [wzruszając ramionami i niechętnie łypiąc okiem do Igora] Przynajmniej tak zaznaczę swoją obecność i nie będę musiała nikomu się narzucać.

Rita: Już cię lubię, koleżanko. Podoba mi się twoje podejście do życia.

Tradycyjnie wchodzą następni. Nieco grubszy Omen był podobny z wyglądu do Owena, mimo że nie był przesadnie pucułowaty oraz nosił okulary, a drugi był Peter. Uczestnicy od razu wychwycili diametralną różnicę charakterów pomiędzy chłopakami.

Peter: Mam nadzieję, że deszcz nie rozpuścił waszych emocji i cieszycie się na udział w programie. Łapiecie?

Omen: [przewracając oczami] Aha...

Omen spostrzegł, że nie jest w stanie usiąść na kanapie i musiał zadowolić się kolejnym osobnym stolikiem. Rita zrobiła trochę miejsca Peter'owi.

Peter: Zapowiada się ciekawa konkurencja. Niech wygra najlepszy.

Igor: Czyli ja.

Daniel: Może publiczność zdecyduje? Kto wie, do finału może dostać się każdy.

Nowi mieszkańcy rezydencji przygotowali swoje bagaże.

Dharma: Cześć wszystkim. Dharma jestem.

Dziewczyna miała bardzo chłodny wzrok. Swoim powitaniem nie zrobiła na nikim wrażenia. Od razu usiadła z tyłu.

Dharma: Jakby co, nie zwracajcie na mnie uwagi.

Gotka lubiła samotność i siedziała tylko na spokojnie, w ciszy, siorpąc truskakowego milkshake'a. Taka natura samotniczki. Następni zawodnicy z kolei byli przyjaznie nastawieni do bycia zapamiętanym przez zawodników. Misty została doskonałym przykładem. Jej różowe dziewczyny i słodki głos od razu przyciągnęły uwagę chłopaków.

Misty: Heeejka. <3

Podobnie jak Dharma, miała upodobanie w truskawkowych shake'ach. Piła na spokojnie i przy okazji uścisnęła dłoń z każdym napotkanym zawodnikiem. Miała również odwagę, aby podejść do poprzednio przybyłej uczestniczki.

Misty: [błagalnym wzrokiem] Mogłabym tu usiąść?

Dharma nie miała nic przeciwko i Misty usiadła koło niej.

Misty: [zaczęła rozmowę] Interesujesz się subkulturą gotycką? Nawet nie wiesz, jak mnie kiedyś to ciekawiło!

Dharma i Misty znalazła wspólny język - zafascynowanie do alternatywnych upodobań. Obie w sumie prezentują różne światy w dziedzinie subkultur.

Tymczasem przed rezydencją uczestników czekała pierwsza niespodzianka. Mieli okazję poznać rodzeństwo - Clowie i Setha. Niestety, nie przyjęli ich zbyt ciepło ze względu na zachowanie siostrzyczki w stosunku do brata, która od razu go popchnęła, gdy niósł jej bagaż.

Seth: [otrzepał się] Mogłabyś mi podziękować za przeniesienie tych bagaży, podczas gdy ty rozmawiałaś ze swoimi przyjaciółkami przez telefon.

Clowie: A po co narzekasz na swoje życie? [dmuchnęła w grzywkę] Dla mnie jesteś zwykłą ofiarą losu.

Zachowanie to nie podobało się Akali, mającą pewnego rodzaju doświadczenia ze swoim młodszym bratem.

Akali: Chciałabym ci zwrócić uwagę na jedną rzecz. Nie powinnaś tak pomiatać swoim rodzeństwem.

Clowie: Ach, tak? [pstryknęła palcami] Widzisz. Tu byłaby ochrona, ale niestety jestem zdana sama na siebie. Zamiast tego mam darmową pomoc w roli służącego.

Akali: Aha. Niezwykła opowieść.

Mimo swojego wewnętrznego niezadowolenia, parę osób ją poparło, jednak nie chciało wchodzić w dyskusję z dziewczyną.

W kurorcie znajdowało się już dwanaście osób. Może to imponująca liczba, ale na miejsce docierały następne osoby. Był to drobny chłopak z bujną fryzurą, nieco zadartym nosem i pozytywnym nastawieniem do świata. Położył walizkę małych rozmiarów tuż koło siebie.

James: Cześć wszystkim. Jak tam podoba wam się to miejsce?

Igor: Jest czadowe!

Omen tylko spojrzał ukradkiem na Igora.

Omen: Przypominasz mi mojego kuzynka z tym okrzykiem.

Igor: [ciekawski] Jakiego?

Omen: Mało istotnego. Nie muszę go pozdrawiać.

Igor tylko chrząknął frasobliwie i niechętnie zmierzył wzrokiem Omena. James natomiast przywitał się z chłopakami, a Misty machała mu ręką z końca salonu.

Misty: [zachichotała] A do nas nie podejdziesz?

Dharma: Nie musisz go tu zapraszać.

Misty: E tam, na spokojnie! Jak poznasz trochę ludzi, to krzywdy ci nie zrobią!

Misty miała w sobie dominujące cechy ekstrawertycznego człowieka. Zawsze lubiła spędzać czas z ludźmi, niezależnie od ich wyglądu. Tak też swoim ubiorem przekonała do siebie Jamesa, ponieważ kiedy podszedł, skomplementował wygląd dziewczyny.

James: Te włosy pasują do ciebie.

Misty znowu zachichotała, będąc dumna z tego, że pewien chłopak podziwia jej zewnętrzną sferę.

James: Co cię sprowadza do tego kurortu?

Misty: Jestem w sumie wielką fanką Totalnej Porażki.

James i Misty opuścili gotkę w celu pogawędki. Dziewczynie to nie przeszkadzało, miała czas na wewnętrzną chwilę wyciszenia się. Zdaje się, że prowadzące powinny być lada chwila, mimo to uczestnicy w środku nadal słyszą rozmowy, dźwięk otwieranych drzwi im sporo sugeruje. Pewna dziewczyna wchodzi do środka i nie mówi ani słowa. Od razu siada tylko koło Dharmy.

Yuki: [do siebie] To miejsce wygląda ładnie. Nie powiem tego na głos, aby nie pokazywać zbytnio emocji.

Ponieważ Yuki nie była zainteresowana rozmową z innymi, pozostali mieli podobne zdanie na ten temat. Igor był zajęty dyskutowaniem z inną uczestniczką.

Igor: [do Clowie, dokuczliwym tonem] Nie spodziewałem się, że przyjdziesz tu ze swoim służącym. Sama nie dasz rady?

Clowie: [olewając Igora] Jak widać nie. A po co ci to potrzebne do wiedzy?

Igor: [wzruszając ramionami] Tak tylko zapytałem z ciekawości.

Clowie: Na pewno.

Clowie nie miała ochoty ciągnąć dyskusji na temat obecności Setha. Sam zainteresowany próbował powiedzieć coś w swojej obronie.

Seth: Clowie. Nie jestem twoją własnością.

Clowie: Gdybym miała kaganiec, zamknąłbyś teraz pysk.

Seth był niezadowolony z obelg siostry i zmarszczył brwi. Marzył tylko, aby stąd zniknęła.

Z drugiej strony Rita wyjęła kawałek drewna. Zaintrygowani uczestnicy patrzyli, co zamierza wystrugać dziewczyna.

Peter: Po co ci taki kawał drewna? Na opał do kominka?

Rita: Jest wystarczająco ciepło. [pokazuje kominek, który bucha żarzystym płomieniem] Przyznam, że trochę się nudzę i potrzebuję znaleźć jakieś zajęcie dla siebie.

Rita chciała rozruszać towarzystwo. Wykorzystała to, że jest w centrum uwagi i po pięciu minutach wystrugała psa.

Peter: Wow! Super to wygląda! Nauczysz mnie robić podobne sztuczki? :D

Rita: [zachichotała] Pewnie. O ile masz wystarczająco dużo czasu, możesz poświęcić trochę na parę lekcji rzeźbienia.

Rita położyła wystruganego psa na rogu.

Parter, wejście do środka[]

Kurort odwiedził pewien Latynos. Był nieco zziajany, ale miał trochę siły, aby porozmawiać z prowadzącymi.

Benito: Yo soy Benito. Miło mi was poznać, chicas.

Uścisnął dłoń Kathy, a ta od razu się zarumieniła. Widać że obecność chłopaka nie przeszkadzała jej, zwłaszcza komplementy w jej stronę.

Benito: Masz bardzo promienny uśmiech. Mój brat jest wielkim fanem twojej muzyki. Sam też nie mogę doczekać się następnego albumu.

Bailor tylko z niechęcią patrzyła na to, jak Kathy jest łasa na komplementy. Stanęła tylko z boku i czekała, aż ich pierwszy flirt dobiegnie końca.

Bailor: Widzę, że szybko załapałeś zasady gry, Benito.

Odciągnęła go od Kathy, chcąc mu przekazać kilka zasad.

Bailor: Fajnie, że uważasz nas za atrakcyjne, ale mam do ciebie prośbę. Polecam nie flirtować z Kathy. Ma bogatego tatuśka, który tylko jak dowie się, że taki uczestnik jak ty [trąci go palcem] ma ochotę na randkę z nią, skończy się to dla ciebie źle. Mówię to tylko dla twojego dobra.

Benito: Miło, że się o mnie tak troszczysz, cariño. Mam pytanie. Są tu jacyś uczestnicy czy przybyłem tu jako pierwszy?

Bailor tylko kiwała głową z lekkiego poddenerowania.

Bailor: [do siebie] Ale ma tupet... [do Benito] Uczestnicy są w salonie.

Benito: Pokażesz mi, gdzie to jest?

Bailor wskazała mu kierunek, którym powinien się kierować, aby dołączyć do reszty. Benito nie miał dalej problemu z wykonywaniem poleceń.

Bailor: [podeszła do Kathy] Pamiętaj, że flirt z innymi uczestnikami nie jest do końca moralny. Jesteśmy gospodarzami tego show. Powinnyśmy zachować jakieś reguły.

Kathy: Ale on jest taki słodziutki. Chyba nie zabronisz mi tak twierdzić, prawda?

Bailor tylko wzruszyła ramionami.

Bailor: Rzecz gustu.

Salon[]

Zadowolony Benito znalazł się w salonie.

Benito: Możecie mnie nie znać, ale mam na imię Benito.

Rita jako pierwsza uścisnęła jego dłoń.

Rita: Witam na pokładzie, Benito. Rejs o nazwie "Total DramaDrama" niedługo wyruszy.

Zrobiło się trochę niezręcznie. Nic nie wskazywało na to, aby nagle miało dojść do jakiejś nieprzyjemnej konfrontacji, przynajmniej do tej pory.

Steve: Jak tam życie?

Benito był nieco gadatliwy, dlatego odpowiedź na pytanie Steve'a była dość rozłożona.

Benito: Powoli, ale do przodu. Zgłosiłem się do programu, aby mieć jakąś fajną la aventura en mi vida.

Chłopak doskonale posługiwał się językiem hiszpańskim (jest Portorykaninem, więc tym bardziej), co zaciekawiło parę dziewczyn, oczarowanych nie tylko głosem, ale urodą chłopaka. Reszta płci męskiej powitała się z nim obojętnie.

Clowie: Bardzo ładne imię. Takie portugalskie.

Benito: Wywodzi się z języków hiszpańskiego i włoskiego, ale byłaś blisko.

Seth uśmiechnął się pod nosem. Całe szczęście jego "nadopiekuńcza" siostra nie zdążyła zanotować tego wybryku. Zamiast tego, pewna osoba postanowiła wytknąć jej ten błąd.

Rita: Od razu widać, że doskonale znasz się na geografii, koleżanko.

Clowie: A ciebie kto prosił o zdanie?

Rita prychnęła i machnęła ręką, pokazując brak szacunku do Clowie.

Rita: Ja samą siebie. Od tego jesteśmy, aby móc komentować to, co się dzieje.

Clowie: Dla mnie to wygląda na zwykłe wtrącanie się w cudze sprawy.

Rita: Nikt nie powiedział, że rozmawiacie między sobą.

Clowie i Rita zaczęły podnosić atmosferę tego miejsca. Dotychczasowe przyjemne i spokojne rozmowy na błahe tematy zamieniły się w obserwowanie pierwszego konfliktu w programie. Nieprzyjemna rozmowa szybko dobiegła końca dzięki mediacji.

Yuki: Dajcie sobie spokój. Kłócicie się o to, z którego języka wywodzi się imię jakiegoś faceta?

Rita: Ja się absolutnie nie kłócę.

Sprawczyni zamieszania chciała przeprosić koleżankę za jej nieprzyjemny komentarz. Urażona Clowie nie przyjęła ich.

Misty: Boczenie się nic nie da. Przecież Rita powiedziała to w ramach żartu.

Misty stanęła po stronie Rity w rozmowie z Clowie, biorąc pod uwagę, jak wcześniej ona traktowała Setha.

Clowie: Seth. Czy miałam rację w tej sytuacji? [zmierzyła go wzrokiem] Lepiej powiedz prawdę.

Kolejne nieprzyjemne wibracje. Peter uznał, że to dobry moment, aby nieco poprawić nastrój.

Peter: Adam Małysz wraca z Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City i kupuje bilet w drogę powrotną. Kasjer mu mówi:
- 2 złote.
- Nie. Srebrny i brązowy

Żart ten zdołał rozśmieszyć parę osób. Clowie i Igor jako jedyni nie uśmiechnęli się. Dziewczyna miała bardziej zmarszczone czoło, a Igor z kolei wolał posiedzieć w milczeniu. Nie było to możliwe, ponieważ James zdążył już opuścić stolik Misty i znalazł się tuż obok chłopaka.

Igor: A jak długo już siedzisz w tej gastronomii?

James: Z trzy lata dokładnie. Dzięki temu podreperowałem sytuację z majątkiem rodziny.

Igor: Przynajmniej coś potrafisz.

Odparł lekceważącym tonem. James nie wyłapał tego i tylko kiwnął głową na tak.

Zjawiali się już ostatni zawodnicy. Dziewiąty chłopak w salonie. Przybił żółwika z Benito, który stał u progu drzwi i przywitał się z większością.

Pax: Cześć wszystkim. Pax jestem.

Panował jakiś dziwny zwyczaj, że niektórzy nie podawali swoich imion. Zasada ta została złamana właśnie teraz.

Akali: Miło mi, jestem Akali.

Misty: Misty.

Peter: Peter, ale też możesz mi mówić Pietras.

Daniel i Lilly, pomimo początkowych bardziej przyjacielskich relacji, przerwali wspólną rozmowę, patrząc na otaczających ich ludzi.

Daniel: Mam na imię Daniel. Pochodzę z Chorwacji, ale zaraz po moich narodzinach rodzina przeniosła się do Kanady.

Daniel kontynuował rozmowę.

Daniel: Szkoda, że nikt z nas się nie przywitał. Jakoś tak powiedzieć z jedno zdanie by nie zaszkodziło.

Akali: Dzięki za propozycję, ale nie skorzystam. I tak poznamy siebie w trakcie tego programu. ;)

Puściła okiem do Clowie.

Clowie: A ja jestem Clowie Montgomery. Nie znoszę słabeuszy i możecie mi najlepiej nie wchodzić w grę. Ja tu dla wygranej jestem.

Igor był zbulwersowana wypowiedzią Clowie, ale nie dał po sobie tego poznać.

Igor: Fascynująca przemowa. Jakbyś nie wiedziała, to wszyscy znajdujemy się obecnie w jednym pomieszczeniu. A co do nie "wchodzenia" do twojej gry, możesz opuścić to miejsce.

Akali nie miała ochoty słuchać kolejnej kłótni z Clowie w roli głównej.

Akali: Musicie tak cały czas sobie dogryzać nawzajem? Weźcie na wstrzymanie, jesteśmy tu zaledwie chwilę, a już między wami zgrzyty.

Igor: Dobrze. Tylko niech ona uważa z odzywkami, bo następnym razem nie ręczę za siebie.

Akali tylko przewróciła oczami, mając nadzieję, że nie dojdzie do większej awantury.

Peter: Czy prowadzące nie powinny już do nas zejść?

Lilly: Możliwe, że czekają na kolejnych uczestników. Jakby nie patrzeć, mało dziewczyn jest tutaj.

Dharma: [krzyknęła z daleka] Dokładnie!

Nikt nie miał odwagi skomentować dość dziwnego okrzyku Dharmy. Misty tylko zachichotała pod nosem, uznając reakcję gotki za zabawną.

W międzyczasie wchodziły już ostatnie osoby, co było także słychać po głośnym westchnięciu Bailor. Dziewczyna, o której mowa, miała przefarbowane włosy na fioletowo-różowe kolory i punktem rozpoznawczym u niej był mocny makijaż, zielony tatuaż z sercem na prawym przedramieniu, a przy okazji nienagannie pomalowane paznokcie na czarno. Chłopacy byli pod wrażeniem, a niektóre dziewczyny pozieleniały z zazdrości.

Zira: Witajcie. Zira jestem. Pewnie się zastanawiacie skąd mam te ubrania?

Mężczyźni dalej nie mogli wyjść z podziwu na widok dziewczyny. Misty z uśmiechem na ustach zapytała ją o kilka rzeczy.

Misty: Bardziej zwracamy uwagę na twoją "tapetę" na twarzy. Szanuję za limonkową maskarę do oczu.

Zira: Doprawdy, bardzo mi miło. [postanowiła się odwdzięczyć podobnym komplementem na jej poziomie] Widzę, że jesteś wielką fanką anime. Z wyglądu jesteś bardzo podobna do Yuno Gasai.

Misty była oczarowana nową dziewczyną.

Misty: Dziewczyno, posiadanie takiej przyjaciółki to marzenie!

Obie znalazły wspólny język, jakim był cosplay. Zira przysiadła się do Misty i obie wybuchały śmiechem po każdym zdaniu.

Omen: Wiecie, że imię Misty oznacza "mglisty"?

Misty: [uradowana] Wiemy.

Igor: Wiecie, że nikogo to nie obchodzi?

Igor od razu zgasił potencjał Omena do rozmów. Znowu zamknął się w sobie, a Igor tylko założył ręce.

Peter: Tak sobie zerkam przez ramię i widzę siedemnaście osób. Jak myślicie, wejdzie ktoś jeszcze?

Benito cały czas stał przed frontowymi drzwiami, oparty o ścianę.

Benito: Nie obraziłbym się, gdyby była tu jeszcze jedna dziewczyna. Nie tylko dla wyrównania przewagi hombres.

Zdał sobie sprawę, że jego komentarz mógł kogoś urazić. Ukradkiem zerknął na Lilly, która jego zdaniem zrobiła dziwną minę. Od razu postawił krok do przodu i chciał ją przeprosić.

Benito: Słuchaj, jeśli poczułaś się urażona moim komentarzem, to przepraszam. Nie chciałem być sexista.

Lilly: Spoko, rozumiem. Tylko po prostu usta mi trochę spierzchniały.

Wyjęła bezbarwną pomadkę do ust i zaczęła smarować wspomnianą część ciała.

Osiemnasty uczestnik zjawił się w salonie. Wszyscy powitali serdecznie dziewczynę, która podobnie jak pozostałe z płci pięknych, była wyjątkowo atrakcyjna.

Misty: Siemka! ^^

Clowie: Strasznie zmokłaś.

Anne nie powiedziała ani słowa. To było coś na zasadzie Yuki, jednak po chwili miała odwagę dorzucić parę słów.

Anne: Deszcz pada. Nie dziwne, że zmokłam, prawda?

Powiedziała to oschle, ale bez większych emocji. Nie było w jej wypowiedzi ani krzty złości czy ironii.

Pax: Ja tam lubię deszcz. Dość pochmurna pogoda, ale urodziwa na swój sposób.

Pax ukradkiem zerkał na Zirę, która czesała swoje amarantowe, lśniące w blasku deszczu włosy i się zarumienił, jednak nie dał po sobie tego poznać.

Pax: [do siebie; po cichu] Ale ona ślicznie wygląda. Kurczak, muszę do niej zagadać.

Bailor i Kathy weszły do środka. Nie obyło się bez owacji podczas przyjścia dziewczyn. Ubrane w różnego rodzaju sukienki (Bailor postanowiła na stonowany, błękitny kolor, natomiast Kathy na rzucający się w oczy, różowy, najlepiej z przesadnymi dodatkami typu glitter).

Bailor: Witam wszystkich zgromadzonych w Total DramaDrama. Mam nadzieję, że znacie zasady programu i nie trzeba będzie ich przedstawiać.

Kathy: Ale jeśli chcecie nas zesłuchać, chętnie je przypomnimy.

Od razu było wiadome, która z prowadzących zaskarbiła większą sympatię wśród uczestników. Kathy cały czas chodziła z uśmiechem na twarzy, Bailor była mocno zdystansowana, ale "sztywna".

Uczestnicy: Taaak! :D

Kathy zaczęła ponownie omawiać zasady konkursu, Bailor tylko niechętnie westchnęła.

Kathy: Kodeks Uczestnika jest oczywisty. Co dwa dni będą odbywać się zadania, w których weźmiecie udział wy, uczestnicy. Zwycięska drużyna zdobywa immunitet na cały odcinek i jest bezpieczna od eliminacji, czasami tam pokusimy się o dodatkowe nagrody dla was - może to będzie ułatwienie do następnego zadania albo jakiś upominek z dobrego serca prowadzących. Przegranych niestety czeka eliminacja, podczas której uczestnik z największą ilością głosów pożegna się z programem. Zanim jednak powiem najbardziej oczywistą rzecz, czeka was mała niespodzianka.

Kathy nie miała z problemu z opisywaniem tego, co może spotkać uczestników w kurorcie. Bailor starała się ukryć rozczarowanie faktem, że Kathy odbiera jej jeden z istotnych momentów w programie.

Kathy: Nie będzie możliwości głosowania na przegranego uczestnika.

Kathy pozostawiła wszystkich w niewiedzy. Zerkając co jakiś czas na Bailor, postanowiła oddać jej głos.

Kathy: Przepraszam. Powinnam pozwolić Bailor opowiedzieć dokładnie szczegóły tego programu. Oddaję ci głos.

Bailor: Aha. Wspaniale. Jak już wspomniała Kathy [zmieniła nieco ton na arogancki] a nie ja [powrót do normalnego tonu], mamy parę niespodzianek i nieco usprawniliśmy głosowanie. Pozostawię was z niewiedzą i pozwolę się wyspać. Mamy już wieczór, część z was tutaj przybyła z dalekich okolic, więc dla wyrównania szans zostawimy was, abyście rozpakowali swoje rzeczy.

Zawodnicy (podopieczni) usłuchali prośby prowadzącej. Najpierw poszli za nią, ponieważ pokazała im trzy pokoje.

Bailor: Mamy tutaj dwa pomieszczenia równe wielkości salonu, w którym przebywaliście. Mamy także jadalnię, która niestety nie jest otwarta, bo nam kucharz nie pozwolił.

Daniel: Trochę szkoda, bo zgłodniałem.

Anne: Wzięłam trochę słodyczy z domu. Jak ktoś chce, zapraszam do nas.

Chce już wejść do środka, ale Bailor ją powstrzymuje.

Bailor: Jeszcze nie powiedziałam, który pokój jest dla was. Dla chłopaków po lewej, dla dziewcząt po prawej. W pokojach znajdują się dwie oddzielne łazienki i mała jadalnia.

Kathy: Wiecie, ile ta rezydencja nas kosztowała?

Igor: Jesteście sławne. Trzeba się poświęcić dla takich luksusów.

Bailor nie kryła oburzenia komentarzem Igora.

Bailor: To więcej, niż zarobisz przez całe życie, kolego. Nawet ten milion w przypadku wygranej to nic w porównaniu do mojego stanu majątkowego. A tutaj macie Pokój Zwierzeń. Możecie do niego wejść i dodać parę słów od siebie. Przypominam - nie gracie tylko dla siebie, ale możecie zapunktować u widowni.

Pokój zwierzeń[]

Wypunktowany tylko raz w oddzielnym nagłówku (ponieważ poleceniem było zwierzenie się każdego zawodnika), można opisać jego wnętrze. Gdyby ktoś chciał się uprzeć, to na siłę mógłby zrobić z tego pomieszczenia oddzielny pokój. Wnętrzne prostopadłościanu, a na samej górze umieszczone monitoringi, brak luster, były za to dwa okna. Wystarczyło usiąść na turkusowej kanapie (90% wnętrza stanowiły kolory zielony i niebieski). Większość zwierzeń była o pomieszczeniu kurortu. Pierwsza rozsiadła się Akali i szli w kolejności alfabetycznej.

[Zwierzenie] Akali: To miejsce nie wygląda tak źle. Jedyne, co rzuca się w oczy, to dominacja koloru zielonego i niebieskiego i innych ich odmian.

[Zwierzenie] Anne: Ciekawe, ile jest tu pokoi.

[Zwierzenie] Benito: Fajnie jest być pierwszym facetem w pokoju zwierzeń. Zamierzam tu dobrze się bawić i przeżyć niezwykłą przygodę. Kurorcik mi nie przeszkadza. :P

[Zwierzenie] Clowie: Warunki niby są super, ale i tak nie będzie można korzystać z luksusów. Mam nadzieję, że jest tu chociaż jakieś jacuzzi, tylko by na nie popatrzeć.

[Zwierzenie] Daniel: Pewnie wszyscy chcieliby znaleźć się na naszych miejscach, podziwiać te cudowne miejsca. Ile gwiazdek dałbym za ten kurort? Zobaczymy wkrótce.

[Zwierzenie] Dharma: Dobrze, że postawili chociaż na chłodne kolory...

[Zwierzenie] Igor: Zamierzam wygrać tę grę. Szkoda tylko, że pewne dżagi mają zero kultury. -,-

[Zwierzenie] James: Kiedy usłyszałem o kuchni, poczułem się wniebowzięty. Ciekawe, kto u nich gotuje. Może sam Gordon Ramsey? :D

[Zwierzenie] Lilly: Jestem wielką fanką Totalnej Porażki. Mam spore powodzenie u chłopaków. Jest tylko jeden problem. Każdy leci na mój wygląd. Szukam takiego, który pokochałby mnie za charakter, nie za to, jak wyglądam.

[Zwierzenie] Misty: To miejsce jest takie kawaii, że już je uwielbiam od samego początku. Mam nadzieję tylko, że będziemy mogli wychodzić w różne miejsca, bo tak to siedzenie w willi to tylko 20% z tego, co chciałabym tutaj zrobić. ^^

[Zwierzenie] Omen: Jestem kuzynem Owena. Nie nazywam go bratem ciotecznym, ponieważ go nie znoszę. Jego okrzyków typu "juhu" i tych innych... Jego towarzystwo doprowadza mnie do szału. A zgłosiłem się, by mu udowodnić, że program to nie robienie z siebie klałna za każdym razem. -_-

[Zwierzenie] Pax: Jak tu pięknie. Będzie można się trochę pobawić.

[Zwierzenie] Peter: Mam dobre zdanie o mojej konkurencji. Przydałby się jednak skecz ze moi w roli głównej.

[Zwierzenie] Rita: Gdyby nie Clowie, od razu byłabym wniebowzięta widokami. Niestety, świadomość walki z tą kretynką nie podoba mi się i to wogóle. A tak poza tym, jestem Rita. Część uważa, że jestem trochę świrnięta i to prawda. :'D

[Zwierzenie] Seth: Wiedziałem, że ona tu przyjdzie i zrujnuje mi reputację. Nie wystarczyło jej prawdziwe życie i musiała się wpychać do tego show?

[Zwierzenie] Steve: Mam na imię Steve i pozdrawiam wszystkich kumpli z budy.

[Zwierzenie] Yuki: Nie mam w sumie nic ciekawego do powiedzenia. Wzięłam udział tylko po to, aby znaleźć swoją starszą siostrę Leę. Może ogląda ten program i będzie się chciała ze mną skontaktować, o ile wie, że jestem.

[Zwierzenie] Zira: Uwielbiam robić makijaż! Wiecie jak to jest cudownie, kiedy możecie upiększyć czyjeś życie zmieniając tylko wygląd i dodając warstwę makijażu? Mama byłaby ze mnie dumna! <3

Powoli zbliżał się koniec emisji. Bailor patrzyła na zegarek.

Bailor: Pokój zwierzeń powinien wam nieco bardziej przybliżyć zawodników. Jakie niespodzianki ich czekają? Macie może jakichś faworytów na start? I kto jako pierwszy powinien pożegnać się z programem? Przekonacie się o tym kolejnym razem w Total DramaDrama!

Total_DramaDrama_(Audio_Ending)

Total DramaDrama (Audio Ending)

Akali (TDD) - ikona
Akali
W grze
Anne (TDD) - ikona
Anne
W grze
Benito (TDD) - ikona
Benito
W grze
Clowie (TDD) - ikona
Clowie
W grze
Daniel (TDD) - ikona
Daniel
W grze
Dharma (TDD) - ikona
Dharma
W grze
Igor (TDD) - ikona
Igor
W grze
James (TDD) - ikona
James
W grze
Lilly (TDD) - ikona
Lilly
W grze
Misty (TDD) - ikona
Misty
W grze
Omen (TDD) - ikona
Omen
W grze
Pax (TDD) - ikona
Pax
W grze
Peter (TDD) - ikona
Peter
W grze
Rita (TDD) - ikona
Rita
W grze
Seth (TDD) - ikona
Seth
W grze
Steve (TDD) - ikona
Steve
W grze
Yuki (TDD) - ikona
Yuki
W grze
Zira (TDD) - ikona
Zira
W grze
Advertisement