(Intro sezonu)
Muzyka : Jain - Come
Zbliżenie na zdjęcia ukazujące klif Wawanakwy, opuszczony plan filmowy, Syberię, toksyczną wyspę, legendarny miecz "Artura", roboty i sylwetki postaci z Wariackiego Wyścigu. Każde zdjęcie płonie, a tam ukazują się cienie szesnastu luzerów : Noah, Katie, Bridgette, Geoff, Harold, Leshawna, Dawn, Sam, Lindsay, Lightning, Ella, Jen, Leonard, Tammy, Dave i Shawn. Obraz zostaje ciachnięty na pół i zlatuje w dół. Jego miejsce zastępuje widok kręgielni. Kręgle mają podobizny uczestników, toczy się piłka, rozwalając kręgle dookoła. Każdy toczy się na górze i spadają. Podłoga się zapada wraz z kręglami. Obraz przesuwa się na następną stronę i tam widzimy szesnaście figurek na stosie, a obok stosu logo z napisem: "Total Drama: Chris versus Losers".
Willa
(Katie miała już założony aparat na zęby, więc nie miała lekkiego upośledzenia w wymowie, a razem z Dawn patrzyły na siebie wilkiem)
Katie : Pożałujesz za to, że wyeliminowałaś mi chłopaka!
Dawn : Teraz już wiesz, jak innym było przykro! >( Otworzyłam ci oczy! >(
Katie : Wcale nie! Ty jesteś tak samo podła jak ja!
(Dawn jej tylko wypięła język)
Dawn : Dowiemy się na wyzwaniu czy będziesz nadal przy wszystkich udawać miła ;)
Katie : No nie muszę udawać, ja taka zostanę i cię pogrążę :D (zakłada ręce)
(Dawn przewraca oczami)
Dawn : Spokojnie. Spójrzmy sobie na wyniki... mam po swojej stronie Bridgette, Dave'a, Lindsay. Ty możesz maksymalnie walczyć razem z Samem i Zick'iem.
Katie : Czyli jednak gramy po równo? c: Mówiłaś, że sobie nie znajdę poparcia... a szkoda, bo jednak powinnyśmy razem... współpracować.
(Dawn wybałuszyła oczy)
Dawn : Współpracować?!
(Zmierzyła wzrokiem Katie, ta jednak nadal się uśmiechała)
Dawn : Jesteś żałosna! Ciekawe jak tam twoja Sadie się czuje po tym, jak postanowiłaś odstawić się na taką dziwkę! >( Powinnaś w ogóle stracić wszystko i upaść na dno, ty wredna żmijo! :O >( Nikt cię nigdy nie polubi!!! Jesteś zdradzieczką szmatą i nigdy nie powinnaś się urodzić!!!
(Katie dała Dawn z liścia i uciekła z willi, szlochając)
Cuchnąca Obórka
(Bridgette i Dave obawiali się o Dawn, że Katie ją może nawet zabić... prawda wyżej...)
Bridgette : Biedna Dawn, trochę się o nią nie boję.
Zick : Ustawiasz umyślnie Katie w złym położeniu, powinnaś mieć trochę jednak spokoju. Ludzie to nie wampiry.
Bridgette : Masz rację, Katie jest gorsza niż wampir!
Zick : Nie. To ty tak chcesz, żeby się zachowywała jak wampir ;-;
Bridgette : Lol. Z tobą nie warto gadać, bo też się zachowujesz jak ona....
(Sam dalej ma wątpliwości)
Sam (PZ) : Nie wiem czy faktycznie dobrze postąpiłem, eliminując wtedy Leshawnę, ale konflikt między nimi zrobił się niezdrowy -.-
(Sam wyszedł, Lindsay też)
Lindsay : Teraz to serio się muszę przewietrzyć... (odgłos Chefa, buu!)
(Lindsay aż odskoczyła na drzewo)
Chef : A panienka dokąd się wybiera? Do obórki!
(Sam poszedł na palcach)
Lindsay : Lepiej nie. Rzygać mi się chce, chociaż nie dawajcie szlabanu na podwórko. ;-;
Chef : Zachowujesz się dziecinnie...
Lindsay : Nie gorzej niż Ty, szefusiu >)
Chef : Do obory!!!
Lindsay : Dobra...
(Poszła)
Jezioro
(Miejsce ucieczki Katie, tamta poszła tam chlipiąc dalej)
Katie : To samo mi powiedziała mama, gdy wzięto mnie do tego programu ;CCC!
(Zobaczyła swoje odbicie w tafli, rzuciła w nie kamieniem)
Katie : Właśnie, jak ja wyglądam... przecież wiadomo, że nikt mnie takiej nie zechce -.-
(Widzi Sama, ta próbuje się schować)
Katie : A ten co, próbuje mi dogryźć bardziej?
(Sam usiadł obok jeziora, patrząc się na nie i puszczając kaczki; Katie postanowiła jednak nie stchórzyć)
Katie : Czcz...cześć?
Sam : Hej :/
(Usiadła obok niego)
Sam : Dalej się podle cieszysz, że zagłosowałem jak ty chcesz? :(
Katie : Nie... zresztą sama tego żałuję.
Sam : Serio?
Katie : Tak. Dawn mi powiedziała bardzo «szokującą» prawdę...
(Pokazuje jej materiał, jaki przechwyciła z willi, gdy Dawn ją zwymyśla, Katie znów zaczyna płakać)
Sam : eeech... skąd mam wiedzieć, czy mnie nie wystawisz? ;o
Katie : Wiem, że wiele razy postąpiłam źle. Ale w pewnym momencie człowiek się zmienia, na przykład taka Crimson w poprzednim sezonie. Znasz Dakotę, to powinieneś znać ten program.
Sam : Nom. Byliśmy razem.
Katie (PZ) : Powiem wam całą prawdę, razem z Sadie i moimi rodzicami spotkaliśmy się w barze. Podjedliśmy, aż tu nagle Sadie dostała wiadomość. Znaczy... moich rodziców już nie ma i zamieszkałam u Sadie... (tu zaczęła chlipać) ...a kiedy dostałam wiadomość, że jestem zapisana do sezonu łamag, jej rodzice... (chlip) wyrzucili mnie z domu!!! (ukryła twarz w dłoniach i dalej zaczęła płakać)
Katie : To dobrze :/ Bo ja zostałam wyrzucona z domu po tym jak trafiłam do sezonu łamag :/
Sam : Ja trafiłem z zemsty za to, że według statystyk mógłbym być gwiazdą...
Katie : Jak? XD
Sam : Hmmm, Mike wygrał Plejadę Gwiazd, Scott był czwarty... potem ci, którzy byli już w programach poprzednich też stawali na podium, a mi przypadł następny zaszczyt, a nominowane były też Jo i Lindsay.
Katie : Aaaa, zaczęłam oglądać tylko od Wyspy Pahkitew ;-;
Sam : Więc Chris się wkurzył i doszedłem tutaj -.-
Katie : Cóż. Jednak na to zasługujesz, skoro jesteśmy w połączeniu xDDD
Sam : No może. Ale nie wiem czy Dawn mi wybaczy... (przypomniał sobie nagranie i ceremonię) Już nic.
Katie : Dawn zrobiła się podła. Nie może dziś wygrać, bo jak wygra i my nie wygramy, odlecę... a wtedy w moją historię nikt nie uwierzy ;-;
Sam : Mam dobry pomysł :D
(Zaczął jej szeptać plan na ucho)
(Usłyszeli megafon Chrisa)
Chris : Pora na wyzwanie! :D Coś długo go nie było, prawda??
Stołówka, miejsce wyzwania
(Wszyscy usiedli w stołówce, jeden stolik zajął sojusz #1, czyli Bridgette, Dawn, Dave i Lindsay, a drugi stolik Sojusz #2... to znaczy Sam, Katie i Zick)
Lindsay : Sam? To ty po jej stronie? :O
(Sam przewraca oczami, Chris i Chef wchodzą na stołówkę)
Chris : Pora na wyzwanie!
Dawn : No xd
(Katie mierzy wzrokiem Dawn)
Katie (PZ) : Nienawidzę jej...
Chris : No dobra. Wyzwanie bardzo ciekawe, ponieważ... zrobimy wyjątek. Chef przygotował dania...
(Wszystkim zbierało się na wymioty)
Chris : ...ale nie, zrobił też i dobre!
Lindsay : Ktoś to kupi? -.-
Chris : Tak. Wy. Bo inaczej stracisz immunitet Lindsiotko.
Lindsay : A Chris chce zaraz w mordę dostać? ;-;
Chris : Nie. Kontynuując, będziecie musieli spróbować dania i powiedzieć zgodnie z prawdą czy ono jest dobre czy nie. ;) Żeby było więcej zabawy, to wy będziecie sobie wybierać między sobą jakie danie chcecie. Pierwszy zacznie Sam dla Bridgette.
Bridgette (PZ) : Spokojnie... on da mi coś łatwego ;)
Sam : Proponuję jej dać hot-dog z delfina!
(Zaskoczenie wszystkich)
Sojusz #1 : >:O
Lindsay (PZ) : Grabisz sobie, Sam...
Sam : Można?
(Bridgette dostała hot-doga z delfina, musiała go zjeść, inaczej out z wyzwania)
Bridgette : Wolę wylecieć z wyzwania, nalegam ;-;
(Poszła)
Chris : Wow. Tak szybko pozbyliśmy się pierwszej osoby! Skoro ta runda jest niewypałem, Dave wybiera dla Zick'a!
Dave : Flaki ;u;
(Chef przynosi zgniłe flaki Zick'owi)
Zick : Dostać raka można...
(Zick odpowiada prawidłowo, może wybierać dla kogo chce)
Zick : Wybieram dla Lindsay zjedzenie owsianki z aparatem Beth!
Lindsay : (rzyg)
(Chef dał przesłodzoną owsiankę i wrzucił tam wyczyszczony aparat na zęby Beth, skąd on to wytrzasnął to ja nwm)
Lindsay : Ech, muszę to jeść?
Chris : Tak, inaczej papa z immunitetem w odcinku ;D
Lindsay : O cholera...
Lindsay (PZ) : Pamiętam, jak przez aparat Beth zrzygałam się na Planie w 9 odcinku...
(Lindsay bierze niechętnie owsiankę i jęczy z bólu)
Zick : I jak, smakuje? >)
Lindsay : Wolałabym to niż zakupy z Katie...
Katie : Grrr...
Lindsay : Za dużo cukru! Dietetyczka mnie zabije!
(Lindsay odpowiada prawidłowo)
Lindsay : To ja dla Zick'a...
Chris : Nie zaliczam.
Lindsay : Wybieram dla Katie psią karmę!
Katie : Czemu :(
Lindsay : Zemsta! >_<
(Katie z wielkim obrzydzeniem patrzy na zwykłą psią karmę, ale kawałek wkłada do ust, powodując u Dave'a wymioty)
Katie : To powinno być psie gówno... a z racji z tego, że wygrałam, proponuję dla Dawn zjedzenie chomara w sosie czekoladowym! >)
Dawn : Nie zjem zwierzęcia! ;o
Katie : No to przegrałaś, won mi stąd ;)
Lindsay : Ja zjem za nią!
(Chris strzelił facepalma)
Chris : Ostatnia szansa Dawn, poddajesz się?
(Dawn wiele o tym myślała, przypomniała sobie scenę z Wegankami w 5 odcinku WW, gdzie jadły mięso, Dawn aż pobladła)
Dawn : Nie. Jestem wegetarianinką i nie jestem chora na umyśle jak Katie.
Sam : To tylko wyzwanie. Nie zesraj się czasem >)
Lindsay (PZ) : Jeszcze jedno słowo, a ma załatwiony wpierdol po ceremonii!!! Zabiłabym go najchętniej...
(Dawn odpada z wyzwania, następny fail)
Chris : Zick wybiera dla Lindsay!
Zick : To dobrze :D Proponuję jej pastę do zębów >)
Katie i Sam : Co?
Zick : To część planu >)
(Chef przynosi Lindsay ostrą pastę do zębów, ta wrzeszczy, a z ust leci jej ogień)
Sojusz #2 : xd
Katie (PZ) : Wygryw ;')
Lindsay : AAA! Piecze! (bierze głęboki oddech, Dave jest przerażony)
Dave : Nic ci nie jest???
Chris : To było mocne. Lindsay - zostajesz.
Lindsay : Dla kogo wybieram? Aaa tak, dla Katie, serce kobry poproszę >)
Katie : Toż to najohydniejsza potrawa świata!
Lindsay : Dlatego dla Ciebie w sam raz, jesteś równie obrzydliwa :)
Katie : Zamknij mordę durna blondyno!
(Bierze to niechętnie do ust, jednak wypluwa zawartość)
Katie : Połknęłam kawałek... no cóż, więc zostaję. Proponuję dla Dave'a specjalność: odchody z błotem ;)
Dave : Rezygnuję...
(Lindsay strzela facepalma, Dave wychodzi)
Chris : Trzecia osoba wyleciała! Sam wybiera dla Lindsay!
Sam : Zjedz 500 przeżutych gum.
Lindsay : Zaklei mi się żołądek ;-;
Sam : Dobra, pożuj przez 5 minut >)
Lindsay : Dobra :D
(Bierze każdą możliwą gumę: uwaga, niektórzy je kopali, wdeptywali nogą, gumy zdejmowane z blatów itp, smacznego xDDD)
Lindsay : O cholera... to gorsze niż oddech Lightning'a.
Katie : Jakim prawem śmiesz mówić takie niepochlebne rzeczy o moim chłopaku, dziwko?!
(Mija pięć minut - Lindsay wypluwa na Katie 500 gum)
Lindsay : Daję dla Katie... teraz ty przeżuj te pięćset gum, jak taka mądra >)
Katie : A wypchaj się!
(Poszła)
Chris : Kto by się tego spodziewał... zostało 3 zawodników : Lindsay, Sam i Zick! Sam wybiera dla Zick'a.
Sam : Kebab :P
(Zick zjada z zadowoleniem kebaba)
Zick : Wybieram dla Lindsay zgniłą rybę w oleju.
Lindsay : Sam, mam nadzieję, że cię wyrzucą z programu...
(Dostaje zgniłą rybę, przeżuła kawałek z niechęcią, coraz większą)
Lindsay : Zgniła ryba. Serio? Proponuję dać Sam'owi... wątrobę jaszczurki.
Sam : Tyyyy!
Lindsay : No, zemsta. Coś jeszcze? Zeżryj tę Skaarl i daj mi spokój :)
(Nawiązanie z League of Legends)
(Na marginesie... Sam dostał jakąś część jaszczurki)
(Mija 30 minut, Lindsay jest obsmarowana sosami, Zick miał twarz w wybuchu, a Sam był nienaruszony)
Chris : Minęło 40 minut, a wy się dalej utrzymujecie! GRRR!
(Zick wybiera dla Lindsay nasienie)
Lindsay : Czy cię really popierdoliło? ;-;
(Rzuca talerzem w Sama i wychodzi)
Chris : OO, wreszcie Lindsay odpadła. Zostaje 2 zawodników! Zick, co wybierasz dla Sama?
Zick : Tuńczyk.
(Chef niestety przyniósł dostępne oko tuńczyka, prosto z Japonii... poprzedniego sezonu, Ryzykanci Totalnej Porażki!)
Chris : Sam - jeśli odgadniesz część i ciała, i jej smak, wygrywasz wyzwanie. Jeśli nie, to Zick wygrywa :)
(Sam miał wielkie problemy nawet z ruszeniem tej poprawy, co dopiero spróbować... odkroił kawałek i zjadł, chociaż zaczął się krztusić)
Chris : I co to jest? ;p
Sam : Jest to... oko...
...
oko słonia z dupy węża?
Zick : Oh crap... oko tuńczyka, bardzo gorzkie i ohydne ;)
Chris : Zick wygrywa dzisiejsze wyzwanie! :D Może on też wybrać osobę, która odpłynie do domu, ale nie możesz wyeliminować Sama. Też ma immunitet.
Sam (PZ) : Uff... >_>
Chris : No... to za 15 minut ceremonia!
Kamion
(Tutaj Dave uciekł z wyzwania, spotkał Dawn)
Dawn : Jakie te ptaszki są przepiękne. ;p
(Dave zadowolony usiadł obok Dawn, dziewczyna zarumieniła się, ale potem posmutniała)
Dave : Co się stało?
Dawn : Przez Katie... stałam się trochę podła. Powiedziałam jej coś, czego nie powinnam. Sorki.
Dave : A co powiedziałaś?
Dawn : Zwymyślałam ją, potem uciekła z płaczem...
(Dave lekko się uśmiechnął)
Dawn : Stałam się przez nią podła, mam dziwne kłucie w boku. To przez wyrzuty sumienia, nie daje mi to spokoju.
Dave : A jej te słowa nie dadzą do myślenia... zawsze będzie podła ;-;
Dawn : Tak myślisz?
Dave : Tak. Zachowałaś się jak prawdziwa dziewczyna :) Nie każdy ma odwagę wprost powiedzieć drugiej osobie co...
(Tu nie dokończył, bo Dawn pocałowała Dava)
Dave (PZ) : :OOO
Dave : Czy... ty...?
Dawn : Ech. Nie powiedziałam Ci tego od dawna, zakochałam się w Tobie od pierwszego wejrzenia, chociaż mogłeś mnie trochę nie lubić. Przeczuwałam, że zmienisz się i to zauważyłam, jesteśmy sobie pisani!
Dave : Ty tak na poważnie? ;o
Dawn : Dave xddd
(Dave się uśmiechnął, że poznał tu przepiękną dziewczynę... oboje znów się pocałowali)
Dave : Dzięki. Sky złamała mi serce, a ja straciłem jeszcze przez nią rozsądek...
Dawn : Biedactwo. Razem samotnie przeżywaliście tę stratę.
Dave : Nie wiem, czy mogłaby mi wybaczyć...
Dawn : Pewnego dnia wszystko się dobrze skończy, obiecuję Ci to ;)
(Dźwięk ceremonii)
Dawn : Chodź chłopaku mój, ceremonia xDDD
Dave : Spoko :)
Ceremonia
(Wszystkich zdziwiło to, że Zick wygrał wyzwanie, a Sam ma immunitet)
Lindsay (PZ) : Kurka... ech!
Zick : Więc wyznaczam bezpiecznych. Są to:
- Ja xD
- Sam xD
- a teraz na poważnie...
- Katie
- Dave
- i ta blondyna Lindsay... choć z wielką niechęcią ;-;
Bridgette : Co ja ci zrobiłam? :O
Lindsay (PZ) : Jest niedobrze! :O
Dawn : Wtf :O
Dave : (mdleje)
(Zick podle się uśmiechnął)
Zick : Zwykle nie jestem podły, ale zostały blondyny xddd. O tobie Dawn mam coś szokującego, jak pięknie wyzywasz Katie... to przecież niepodobne do ciebie, ty «pacyfistko»... a Bridgette wkurzyła mnie rano. Gdybyście na spokojnie wytłumaczyły, jaka jest Katie, a jest serio bardzo uczynna, to by wyleciała, ale wyleci za karę....
Dawn!
Dave : ZICK! Nie możesz zemścić się za to, że Bridgette powiedziała coś nie tak o Katie. To ja powinienem wylecieć, jestem najgorszy z tej 4!
Zick : Właśnie dlatego wylecisz na końcu, Davey >)
Dawn : Ech. No to się faktycznie popisałam, macie mnie. Zrobiłam to w dobrej wierze, że Katie się ogarnie.
Katie : Ja się ogarnęłam :) Ale wy macie dalej do mnie wątpliwości :( (cichy śmiech pod nosem)
Lindsay : Milcz wredna kłamczucho! >( A wy Zick i Sam nie myślcie, że wam to ujdzie na sucho!
Bridgette : Właśnie...
Dawn : Ech. Będę tęskniła Dave.
(Podeszła do niego, dając swój numer telefonu)
Dawn : Do zobaczenia! :D
Lindsay, Bridgette i Dave : (żegnają smutno Dawn)
Katie (PZ) : Zemściłam się ostro, to fakt, ale przynajmniej moja strategia zadziałała, po raz kolejny dominuję nad tymi cwelami :D Następna jest Bridgette/Lindsay, zależy która ma więcej do pogadania ;) (mrugnęła okiem)
Chris : Następna zakochana para zostaje rozłączona! Jak Katie i Dave poradzą sobie z tą stratą? Tego dowiecie się w następnym odcinku Totalnej Porażki : Chris vs. Łamagi! >)