Totalna Porażka : Miłość do forsy - odcinek 12(FINAŁ!!!!!!!)
UWAGA! Odcinek może zawierać np. nieocenzurowane wulgaryzmy . Jeśli nie masz 13 lat lepiej tego nie czytaj
(Intro)
Willa - Salon:[]
(Cała czwórka siedziała w salonie)
Cour: Już po was tępe kurwy Zapłacicie za wywalenie MacArthur
Marilyn: Chyba w dupie xD
Cour: Jeszcze zobaczymy
David: Virag . Możemy chwile pogadać?
(Wyszli)
Willa - korytarz[]
Virag: Co?
David: To troche dziwne , ale bardzo mi się podobasz
Virag: To bardzo dziwne . Nic by z tego nie wyszło . Nie wchodźmy sobie w droge
(Poszła)
David(p.z.): W sumie ona ma racje . Nasz związek wyglądałby...dziwnie
Willa - salon[]
(David wrócił lekko posmutniały)
Cour: Dupy ci nie dała?
David: Zamknij ryj śmieciu
Marilyn: Co się stało David
David: Nic takiego :)
Marilyn: Mhm
Cour(p.z.): Co to za jakieś popierdolone trudne sprawy?!
Marilyn(p.z.): Ale tu będzie spokój jak już wywalimy Coura i dołączy do swojej pierdolniętej dziuni
David(p.z.): Bardzo się ciesze że dotarłem do finałowej czwórki . Jak wygram to dostane wille i forse , a jak nie to i tak udowodnie coś starym
Virag(p.z.)Tia. Zostali idiota David , Marilyn która już raz wyleciała , Cour(wa) i ja . Spoko
Przed wyzwaniem[]
Chef: Witam pozostałą czwórke . Już dziś poznamy zwycięzce pierwszej edycji Miłości o forsy
David: Planujecie kolejną?
Chef: A kto wie? Sie zobaczy . A teraz czas na ćwierćfinałowe zadanie
Wyzwanie Ćwierćfinałowe[]
(Wszyscy wisieli na drzewach jak w 12 odcinku WTP)
Chef: Oto i starodawna forma tortur . Do głowy spływa wam krew . Musicie tak wisieć . Kto pierwszy spadnie tego czek anuluje , a kto utrzyma się najdłużej ma gwarantowany finał. START!
Cour: Marilyn ty już raz wyleciałaś . Nie możesz spaść?
Marilyn: Chyba cię coś boli. Wylecisz!
Cour: Tia . Napewno
David: Nie jest źle . Dam rade
Virag: Mogę tak cały dzień
David(p.z.): Musze się chociaż...
Marilyn(p.z.):...utrzymać dopóki któryś z tych...
Cour(p.z):....frajerów się nie puści
Virag(p.z.): Finał mam w kieszeni :)
(Mineło pół godziny . Wszyscy jeszcze się trzymali)
Chef: Dobrzy jesteście
David: Nikt nie chce wylecieć. Nie ma opierdalania sie :P
Chef: Ta. No to niezła motywacja
Marilyn(p.z.): Słabo mi się robi
Cour(p.z.): Kurwa . Niedobrze mi
David(p.z.): Jeszcze troche i spadne
Virag(p.z.): Frajerzy :)
(Mineło kolejne 10 minut)
Chef: Nieżle :O
(ktoś spadł )
(Ktoś , czyli
..
..
..
..
...
..
..
..
..
.
..
...
...
...
...
...
...
...
..
.
..
..
..
..
...
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
...
..
..
..
..
..
Cour!)
Cour: NIEEE!!!!!
(Po chwili David i Marilyn też spadli)
Marilyn: I co frajerze?
Cour: Gówno . JPRDL
(Chef anulował czek Coura)
Chef: Virag możesz zejść jesteś już w finale
Virag: Aha
Chef: Za godzine poznamy drugiego finaliste , a potem wielki finał
Virag(p.z.): Tia . Ale super
Marilyn(p.z.): Nie ważne kto będzie w finale z Virag . Ważne że Cour i MacArthur wylecieli
David(p.z.): Już się bałem że spadne i będzie gówno nie półfinał . Papa Cour
Willa - salon[]
(Finałowa trójka siedziała i rozmawiała)
Marilyn: No . Jeszcze dziś jedno z nas wygra
Virag: Szybko to zleciało
David: Kurde . Szkoda mi tych co odpadli . Nawet MacArthur
Marilyn: Tia. Teraz tu jest tak cicho . Pomyśleć że niedawno anulowali mi czek
David: Nom
(Weszedł Chef)
Chef: Witam półfinalistów . Niedługo finał
David: Będziemy tęsknić Chefuniu
Chef: Jutro jade na wymarzone wakacje :) . A teraz...
(Weszli Daniel , Laurie , Diana , Lilly , Matthew , MacArthur i Cour)
Chef: Powitajcie kolegów którzy odpadli po połączeniu
Diana: Taki półfinał to mi się podoba
MacArthur: A mi nie :P
Matthew: Nikt cie nie pytał
Daniel: Ciebie też pedałku
Matthew: Grr..
Chef: Cisza! Oto i siódemka która zadecyduje kto powalczy w finale z Virag . Marylin czy David? Głosujcie wedle tego jak odpadaliście . Pierwszy Daniel
Daniel: David bez dwóch zdań
Chef: 1-0 dla Davida . Laurie?
Laurie: Wybacz David ale głosuje na Marilyn
Chef: 1-1 . Teraz Diana
Diana: Marilyn!
Chef: 2-1 . Lilly
Lilly: Mój głos idzie na Marilyn
Chef: 3-1 . Jeszcze jeden głos i Marilyn wygra . Teraz Matthew
Matthew: Głosuje na Davida . Sorki Marilyn
Chef: 3-2 . Teraz MacArthur
MacArthur: Ja głosuje na Davida :P
Chef: 3-3 . O wszystkim zadecyduje głos Coura
Marilyn(p.z.): No to już po mnie
Cour: Głosuje na Davida
Chef; 4-3! David jest drugim finalstą Miłości do forsy!
David: Jej
(Chef anulował czek Marilyn)
Marilyn: Należało ci się David . Ja przecież wróciłam . Ale chociaż wywaliłam kogo chciałam :)
(przegrani (razem z Marilyn) poszli)
Chef: Za godzine finał David vs Virag!
David(p.z.): WOW! Jestem w finale . Trudno . teraz musze pokonać Virag
Virag(p.z.): Zero litości
(David i Virag siedzieli sobie przy stole )
David: Jak myślisz Virag co będzie w finale?
Virag: Nie wiem
David: Aha. Ale super że aż tu doszliśmy!
Virag: Mhm
David(p.z.): To nie będzie łatwe
Virag(p.z.): To będzie łatwe
(Chef powiedział żeby Virag i David wyszli przed wille , co też zrobili)
Wyzwanie finałowe[]
Chef: Już czas na finał
David: Co to będzie?
Chef: Już mówie. Mamy tu takie małe bajorko . Macie z niego wyłowić podobizne każdego z wyeliminowanych uczestników . Dlatego są tam po dwie . Pote pójdziecie do willi i ułożycie totem wstydu i upokorzenia czyli kolejność eliminacji . Jak z tymi zadaniami się uporacie czeka was bieg na szczyt willi . Kto pierwszy dotknie walizki na szczycie wygra wille i 250.000 . START!
(Virag i David podeszli do bajorka i zaczeli łowić , a chef poszedł do willi)
David(p.z.) Nie pamiętam z połowy kolejności eliminacji . JPRDL
Virag(p.z.): Nie kojarze tej kolejności eliminacji
(Virag wyłowiła podobizne Kevina)
David: Masz już książulka . Brawo
Virag: Tia.
Virag(p.z.): Teraz pamiętam jaką miał smutną mine gdy anulowałam mu czek
(David wyłowił podobizne MacArthur)
David: fuuu....xD
(David i Virag łowili i zgrabnie im to szło)
David: Mam już dziesięć . Jeszcze trzy
Virag: Cztery . Marilyn odpadła dwa razy
David: Rzeczywiście . A ty ile masz?
Virag: Jedenaście
David: O! Musze cię dogonić
(Wyłowił podobizne Marilyn)
David: Już . Jeszcze trzy :)
(Oboje zaczeli się bardziej starać i wkońcu złowili wszystkie i pobiegli do willi)
Chef: Remis . To dobrze bo nie chce mi się dwa razy tłumaczyć . Teraz układacie totem wstydu i upokorzenia . Jak sie pomylicie robicie jeszcze raz . Sprawdzał będzie ten starzysta , a ja ide na góre
(poszedł , a David i Virag zaczeli układać)
David: Najpierw Woody , potem Rico , Kevin ......kurwa dalej nie pamiętam
Virag: Heh . Ja pamiętam więcej
David(p.z.): No to idziemy na fart xD
(David ułożył)
David: Panie stażysto!
(Stażysta podszedł)
Stażysta: Źle!
David: Ech...no to jeszcze raz
(Virag skończyła)
Virag: Stażysto
(Stażysta podszedł)
Stażysta: Źle
Virag: Gdzieś zrobiłam błąd
(David skończył)
David: A teraz?
(Stażysta spojrzał)
Stażysta: Dobrze!
David: WOO-HOO!
(Virag zaieniła miejscami Owena i Daniela)
Virag: A teraz?
Stażysta: Dobrze!
(Oboje pobiegli na górze)
(Dach willi)
Chef: Już tu biegną!
(Oboje biegli bardzo szybko)
Chef: Pierwszy sezon miłości do forsy wygrywa
...
...
...
...
..
..
..
...
...
...
...
..
...
...
..
...
...
...
...
..
...
...
...
....
...
...
..
..
..
..
...
...
...
...
...
...
...
...
..
..
Virag!
(Virag dobiegła chwile przed Davidem)
(Wybiła dziewiętnasta)
Virag: Wygrałam ! Ju-hu! Ale ekstra
David: Gratuluje . Ech...drugie miejsce też jest ok
(Virag pocałowała Davida)
David: :)
Pożegnanie[]
(Na dachu stoją Chef , David i Virag z podpisanym czekiem na 250.000)
Chef: I to by było na tyle . Może jeszcze kiedyś się spotkamy . A może nie :P . A TO BYŁA MIŁOŚĆ DO FORSY!